Get Adobe Flash player

O mnie

Długo myślałem o założeniu własnej strony internetowej. Być może wielu z Was powie „ale snob”. Może i jest w tym trochę prawdy. Jeżeli myślicie , że będzie to vademecum podróży to trafiliście pod zły adres. Będę chciał pokazać Wam sposób na życie moje i moich bliskich oraz większe i mniejsze osiągnięcia turystyczne. Odkąd pamiętam czas wolny zawsze spędzałem aktywnie, nigdy nie potrafiłem wypoczywać stacjonarnie.W szkole średniej (ukończyłam Technikum Drogowe we Wrocławiu) miałem ksywę Góral. Przy jakiejś okazji opowiedziałem miastowym kolegom anegdotę jak to ja się myję w swoim rodzinnym domu w Kowarach: „Pod moją chałupą przepływa strumyk. Gdy chcę się umyć to podnoszę deskę podłogową i opuszczam nogi do strumienia a on robi resztę”.

1a1

Po 2 lub 3 latach byliśmy z klasą na rajdzie – Powitanie Wiosny na Zamku Bolczów, koło Janowic Wielkich. Korzystając z okazji, że było to niedaleko mojego rodzinnego domu, zrobiłem nalot rodzicom. Pamiętam jak dziś, że mama zrobiła gołąbki (musiało ich być sporo), wszyscy się zajadali.

W pewnym momencie kolega Rysio spytał „ Góral, którą deskę trzeba podnieść żeby umyć nogi?”. Wszyscy parsknęli śmiechem. Wakacyjne wyjazdy autostopem po Polsce czy Europie Południowej były sposobem na wakacje (miesiąc pracy, miesiąc tułaczki).

Na studiach byłem nawet kierownikiem grupy, która autostopem przemierzyła Węgry, Bułgarię i Rumunię. Potem przyszedł czas na pracę zawodową i rodzinę, ale to nie przeszkadzało by aktywnie spędzać czas wolny. Córki Magda i Ania już mając 2 lata wędrowały razem z nami po Karkonoszach i Rudawach Janowickich.

Wyjeżdżając na wczasy nad nasz Bałtyk pakowałem zawsze rowery, by nie tylko plażować, ale również zwiedzać wybrzeże. Odkąd pamiętam nasz dom stoi otworem dla znajomych, rodziny bliższej lub dalszej (Bywały takie dni, że nocowało u nas po kilkanaście osób. Brakowało łóżek, a i czasem miejsca na podłodze). Obowiązkowym punktem odwiedzin były i są wycieczki po okolicznych górach. Zawsze wraz z żoną i córką Anią staramy się ułożyć plan wycieczek stosownie do kondycji przyjezdnych. Jednak zwykłe chodzenie po okolicy przestało nam wystarczać. Przez to zrodziły się takie pomysły jak pójście na wschód słońca na Śnieżkę, zjazd na dupolotach z Czarnej Kopy w kierunku Sowiej Przełęczy itp. Ale nie myślcie, że tylko góry i basta. Kompromis to złoty środek i tak w 2008 roku padło hasło „Skoro góry to dlaczego nie Mazury?”. A o tym już więcej w zakładce „na wodzie”.

Logowanie

Dla odwiedzających

Wszystkim, którzy odwiedzili tą stronę i szykują się w nasze góry karkonoskie proponuje odwiedzić kilka stron internetowych , które zawierają informacje o aktualnych warunkach pogodowych o imprezach w nich się odbywających i dadzą przegląd całej bazy noclegowej

Do tego podpowiem kilka ciekawych adresów stałych imprez które warto zobaczyć